Ojciec i syn to odważny autoeksperyment rodzinno-filmowy. Po latach robienia filmów dokumentalnych o innych ludziach, Paweł i Marcel Łozińscy skierowali kamery na samych siebie. Łączy ich nazwisko, wykonywany z pasją zawód, ale i silna, skomplikowana więź, pełna resentymentów i niedopowiedzeń.

Dwaj wybitni dokumentaliści wyruszają samochodem w podróż po Europie. Dla ojca jest to powrót do miejsca urodzenia, dla syna - próba rozliczenia wspólnej przeszłości. Obaj próbują zarejestrować kamerą ten trudny dialog. W wyniku podróży powstały dwa filmy dokumentalne: Ojciec i syn w podróży Marcela Łozińskiego oraz Ojciec i syn Pawła Łozińskiego. Ten ostatni - na ekranach Kina Pod Baranami od 25 kwietnia.

Wsiadamy we dwóch, ojciec i syn, do starego campingowego busa i ruszamy przez Europę. Chcemy dojechać do Paryża, gdzie 70 lat temu urodził się ojciec. Obaj mamy ten sam zawód - robimy filmy dokumentalne. Robimy więc film drogi, którego jesteśmy reżyserami i bohaterami. Film z dwoma bohaterami o relacji ojciec-syn. Mamy ze sobą dwie kamery, każdy swoją, żeby szanse były równe. Umówiliśmy się, że możemy pytać siebie o wszystko, nie ma tematów tabu. To właściwie taki eksperyment filmowo-psychologiczny, który nazwaliśmy „psychobusem”. Żaden z nas nie wiedział dokąd nas ta podróż zaprowadzi - mówi o rodzinno-filmowym przedsięwzięciu Paweł Łoziński.