Może nie jest to najlepszy film Andersona, ale i tak stoi na wyżynach nieosiągalnych dla przecietnych produkcji, szczególnie jesli idzie o aktorstwo i warsztat filmowy. Może scenariusz nieco szwankuje, ale o tym dziele pamięta się długo.

film jak film
żaden wypas
ale tez zaden kicz
nie w moim typie
za dużo ciszy w tym filmie
nie odradzam i nie polecam

totalny wypas-max za muzyke i max dla lewisa-scena z bratem sprawila ze siedzialem jak na szpilkach,nie przeszkadza nawet dosc przewidywalny scenariusz
nareszcie cos dobrego i to w dodatku z usa,a juz myslalem ze wraz z koncem lat 80dziesiatych nie beda w stanie zrobic nic ciekawego
polecam

Świetnie wyważony. Wybitna gra Day-Lewisa nie zawłaszcza obrazu.

Ten film jest jak ból zęba. Trudno określić współrzędne bólu. Arcydzieło.

AMBITNE KINO. Kreacja głównego bohatera porywa, muzyka rewelacyjna. Serdecznie polecam tym, którzy chcą zobaczyć zupełnie coś innego niż typowa amerykańska sieczka!!!

Daniel Day-Lewis kolejny raz przechodzi samego siebie. Jak na razie jest to rola jego zycia. Na 100% wiarygodna, hipnotyczna i przerazajaca zarazem. Nowy film Andersona o zachlannej chciwosci, fanatycznej religijnosci i ropie naftowej w tle robi piorunujace wrazenie. Czyli mamy kolejny juz obraz ktory dotyka sedna Ameryki. Do tego jeszcze idealna muzyka skomponowana przez muzyka Radiohead. Czy jest to film wielki? Moze. Ale na pewno nie tak perfekcyjny jak "To nie jest kraj dla starych ludzi" braci Coenow. W kazdym razie warto go rowniez przezyc na duzym ekranie.

Przejmujący moralitet. Bez zbędnych ozdobników. Świetna rola Daniela Day-Lewisa. W wyścigu oscarowym pewnie nie zdobędzie tylu Oscarów, co powinien, bo jest to film "za trudny" jak na Hollywood. POLECAM.