repertuary.pl
Film

On, ona i on

Ignorant Fairies
Reżyseria: Ferzan Ozpetek

Repertuar filmu "On, ona i on" w Łodzi

Brak repertuaru dla filmu "On, ona i on" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu On, ona i on
Tytuł oryginalny: Ignorant Fairies
Czas trwania: 105 min.
Produkcja: Włochy / Francja , 2001
Premiera: 19 kwietnia 2002
Dystrybutor filmu: SPInka

Reżyseria: Ferzan Ozpetek
Obsada: Margherita Buy, Stefano Accorsi, Serra Yilmaz

W moim życiu były, i wciąż są, najważniejsze trzy rzeczy: miłość, rodzina i przyjaźń. Ten film pokazuje, jak te trzy elementy mieszają się ze sobą i jak ich melanż daje początek nowym znaczeniom i nowym modelom zachowania emocjonalnego, zachowania jednostki wśród ludzi.
Najczęściej spotykana obecnie rodzina, o jednym centrum – taka jak Antonia i Massimo – zmienia się, powiększa, obejmuje coraz więcej członków, co dla powierzchownego obserwatora może zdać się szokujące. Dobierając członków tej „nowej” rodziny, składającej się z przyjaciół, kochanków, współlokatorów, ludzi przebywających chwilowo, których łączą nie więzy krwi, lecz ich własny wybór, gdzie mieszają się rasy, orientacje seksualne i rozmaite języki, zdałem sobie sprawę, że głównym uczuciem, które mną powodowało, była tęsknota za dawną, wielopokoleniową rodziną.
Pamiętam, że jako dziecko otoczony byłem rodziną o wielu centrach, złożoną z wielu krewnych, włączając tych odległych, przyjaciół rodziny, ludzi, którzy przyjeżdżali z różnych krajów i znikali, żeby później znów się pojawić po latach, a każdy powrót potwierdzał ich głębokie poczucie przynależności, tak, że nigdy nie byli outsiderami. Kiedyś każda rodzina była liczna. Dziś w każdej rodzinie jest coraz mniej członków. Podoba mi się, że film opowiadający o emocjach jest moim pierwszym całkowicie włoskim filmem.
Mój pierwszy film – IL BAGNO TURCO (Łaźnia turecka) – był próbą spojrzenia na moje tureckie korzenie z nowego, włoskiego punktu widzenia. Drugi – HAREM SUARE – był próbą odpowiedzenia sobie, dlaczego zerwałem ze swoimi korzeniami i pojechałem szukać innej kultury dla siebie, którą znalazłem we Włoszech.
Za pomocą FATE IGNORANTI chcę zrozumieć, dlaczego tu jestem i pokazać, jak widzę współczesne Włochy przez pryzmat Ostiense, mojej dzielnicy, której ludzka mapa rozciągająca się między stacją benzynową a sklepem spożywczym jest tak żywa, głęboka, serdeczna i osobista.

Po wielu upadkach i wzlotach, odjazdach i powrotach zrozumiałem, że aby zmienić życie wcale nie trzeba wyjeżdżać, stawić czoło nieznanemu, zagubić się w odległych, egzotycznych krajobrazach. Często wystarczy zapukać do sąsiada, albo otworzyć okno i nawiązać z przechodniem kontakt wzrokowy. Takie jest znaczenie filmu, który z założenia miał być optymistycznym apelem o to, żebyśmy ufali innym ludziom, żebyśmy się wyzbyli uprzedzeń, żebyśmy nie bali się rozmawiać z ludźmi posługującymi się innym językiem, o innej moralności, którzy po prostu myślą inaczej niż my.


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1352 razy. | Oceń film

Wasze opinie

mrowa 25. marca 2004, 23:33

Zaniemówisz z wrażenia,jest tak pełen magii
Trudno opisać,co czułam po obejrzeniu tego filmu.Jest to z pewnością jeden z najważniejszych,jakie widziałam.Gorąco polecam wszystkim tym,którzy czują się czasem samotni,choć otoczeni tyloma ludzmi,tym,którzy nie potrafią zaakceptować głupoty,a także tym,którzy po prostu szukają odrobiny ciepła.

M 30. grudnia 2002, 15:17

Dawno nie widziałam tak wzruszającego i prawdziwego filmu. Fantastyczny, choć słodko-gorzki...

germ 14. października 2002, 0:16

POLECAM
bardzo dobry film, zalatujacy mocno almodovarem. Jezeli lubicie "drzace cialo", i "wszystko o mojej matce" ten film zapewne wam sie spodoba! Obowiązkowy dla prawdziwych kinomanow.

W. 15. sierpnia 2002, 13:23

śmiesznie i ciekawie
Tytuł może sugerować kolejną ckliwą historię miłosną, ale zupełnie nie należy się nim kierować. Film jest niebanalny i dobrze nakręcony. Na pewno warto go zobaczyć.

Gniew 8. sierpnia 2002, 12:27

Wszystko o tym, o czym nie mamy pojęcia
Plakat mnie przeraził. Koleżanka zaciagnęła do kina. Świat fantastyczny, ale realny. Życzę wam nietłukących się szklanek.

Lukas_goral_21 6. maja 2002, 19:00

Calkiem calkiem
jako gej musze przyznac ze film jest troche stereotypowy i przerysowany. Bardzo mi sie jednak podobal i niezle sie bawilem ogladajac go. No a ci Wlosi sa poprostu goracy :-)

luk 26. kwietnia 2002, 16:10

niebanalny film
film opowiada z pozoru prostą (choć dosyć skomplikowaną życiową) obyczajową historię. Pokazuje co jest tak naprawdę ważne w życiu a co jest zwykłą nieistotną powierzchownością. Bardzo warto go zobaczyć.

Dodaj nowy komentarz On, ona i on

Twoja opinia o filmie: