Philip J. Fry - człowieku tym swoim tekstem sprawiłeś że mój dzień stał się szczęśliwszy. Oglądnąłem trailer, przeczytałem Twoją recenzję i uśmiałem się jak nigdy. Pozdro!

Pod płaszczykiem rubasznego humoru napędzanego słowami "cyc", "topless" czy "******", kryje się wzruszająca odyseja wgłąb romantycznej męskiej duszy. Bohater niczym Tristan spędzic miał wieczność niemogąc pojednać się ze swoją Izoldą. Wyrwał się jednak ze szponów śmierci, by w pełnej niebezpieczeństw Odyseji pokonać nie tylko tysiące mil dzielące go od ukochanej, ale też swoje lęki i słabości i poraz kolejny udowodnić, że miłość pokona wszelkie przeciwności. Wzruszający obraz dwójki reżyserów wyrastających na ikony sztuki XXI wieku, to obowiązkowa pozycja dla każdego kinomana, któremu Sztuka przez duże "Sz" leży na sercu..

masakra, glupszy od american pie. jedyne co warto obejrzec w tym filmie to Trevor Moore :)

O kurcze sam opis tego filmu odstrasza :D To musi byc wybitnie głupi film :D